Policjanci w służbie historii Agnieszka Graba - Konkurs Policjanci w służbie historii - edycja I -

Policjanci w służbie historii Konkurs dla uczniów „klas mundurowych”

Nawigacja

Konkurs Policjanci w służbie historii - edycja I

Agnieszka Graba


Nazwa i adres szkoły
Zespół Szkół im. J. Warszewicza, Pomologia 11, 46-060 Prószków

Dane zespołu

Nauczyciel – Opiekun - imię i nazwisko
Agnieszka Graba

Pierwszy uczeń

Uczeń 1 – imię i nazwisko
Karolina Dziaków

Drugi uczeń

Uczeń 2 – imię i nazwisko
Kaja Uryga

Trzeci uczeń

Uczeń 3 – imię i nazwisko
Łukasz Detyna

Miejsce pamięci

Nazwa miejsca
Mosty Wielkie
Lokalizacja
Centralna Szkoła Policji Państwowej w Mostach Wielkich
Więcej
Dokładny opis miejsca
Szkoła Policyjna w Mostach Wielkich 1929-1939
Wybór na miejsce pamięci związane z rozwojem Policji Państwowej w okresie
II Rzeczpospolitej padł na Szkołę Policyjną w Mostach Wielkich, gdyż z miejscem
tym związany był nasz bohater – Piotr Szewczyk, absolwent uczelni oraz w latach 1937 - 1939 kierownik wychowania fizycznego. Poza tym jedna z uczestniczek konkursu specjalnie wyjechała na Ukrainę, do Mostów Wielkich, w celu zbadania historii tego miejsca i jego wkładu w rozwój Policji Państwowej- na ternach naszej Opolszczyzny niestety nie ma takich obiektów i miejsc. Efektem wyjazdu jest niniejszy praca oraz zrobione
w maju 2017 roku zdjęcia placówki. Sfotografowanie obiektu oraz swobodne wejście na jego teren było niestety bardzo ograniczone, gdyż obecnie znajduje się tam garnizon wojsk ukraińskich, który uniemożliwia zwiedzanie budynków.
Szkoła Policji Państwowej w Mostach Wielkich, czyli dokładniej Normalna Szkoła Fachowa dla Szeregowych Policji Państwowej, powstała w 1929 roku. Uroczyste otwarcie nastąpiło 13 października. Zespół budynków szkoły znajdował się wówczas na terenach
II Rzeczypospolitej. Mosty Wielkie w obwodzie lwowskim zostały wybrane na miejsce utworzenia placówki edukacyjnej, gdyż znajdowały się tam, po garnizonie wojska austriackiego, koszary odpowiednie do powstania jednostki kształcenia policyjnego. Została tam również zachowana infrastruktura typu wojskowego i korzystne położenie komunikacyjne na linii Lwów-Sokal. Wykorzystano jedynie pomieszczenia znajdujące się na południe
od miasta, w lesie, po obu stronach drogi do Lwowa, odległe o 2 km od Rynku.
Decyzja o utworzeniu szkoły została wydana w 1927 roku, w tymże też czasie rozpoczęto prace remontowe. W ciągu dwóch lat powstało suwerenne i samowystarczalne osiedle, przystosowane do przyjęcia i kształcenia 500 kandydatów na policjantów oraz około 20 rodzin kadry dydaktycznej i wychowawczej. Obiekty koszarowe z salami 3-4 osobowymi, wartownia, kuchnia, jadalnia, kantyna, biblioteka, kręgielnia, kasyno oficerskie, magazyny, garaże, stajnia dla koni, strzelnica, boisko sportowe, plac apelowy i główna brama wejściowa
z budką strażniczą znajdowały się po prawej stronie drogi w kierunku Lwowa. Po przeciwległej stronie były położone natomiast sale wykładowe, sala gimnastyczna i zarazem widowiskowa, warsztaty, elektrownia, wieża ciśnień i „dziewiątka”, czyli mieszkania dla rodzin oficerskich. Na całym obszarze rozmieszczono piękną małą architekturę: wewnętrzne dróżki, ławki, altanki, ozdobne krzewy, zieleńce i klomby oraz metalowe ogrodzenie. Oba kompleksy graniczyły
z lasem oraz rzeką Ratą, nad którą powstało kąpielisko, składające się z basenu dla dorosłych
oraz dla dzieci, przystani dla łodzi i kajaków. Największe uznanie wśród mieszkańców miejscowości budziły nieznane dotąd urządzenia, takie jak elektrownia, wodociągi i kanalizacja z oczyszczalnią ścieków.
Inicjatorem powstania Szkoły Policyjnej w Mostach Wielkich był ówczesny komendant główny Policji Państwowej, płk. Janusz Maleszewski. Swoje stanowisko pełnił w latach
1926-1935. Jego przeciwnicy byli sceptycznie nastawieni do rządzącego obozu sanacyjnego, który on wiernie popierał. Należy jednak docenić jego działania zmierzające do utworzenia sprawnego systemu szkolenia funkcjonariuszy policji na wysokim, europejskim poziomie. Dzięki niemu zorganizowano szkolenia przygotowujące kadrę dydaktyczną. Następnie powołano dwa rodzaje szkół policyjnych: szkołę oficerską oraz szkołę dla szeregowych. Zaczęto wykorzystywać najlepsze wzory i doświadczenia policjantów z zagranicy.
W niedługim czasie polskie szkolnictwo policyjne stało się bardzo atrakcyjnym miejscem
na odbywanie stażów dla zagranicznych policjantów. Szkoła Policyjna w Mostach Wielkich stanowiła największą i najnowocześniejszą ówczesną placówką kształtującą policjantów. Oprócz tego była również jedyną centralną szkołą dla szeregowych, ponieważ na początku
lat trzydziestych zlikwidowano Normalną Szkołę Fachową w Żyrardowie, a w maju 1935 roku w Sosnowcu. Podoficerowie i oficerowie przeszkoleni na kursach instruktorskich w Warszawie byli odpowiedzialni za proces dydaktyczny i wychowawczy. Pierwsze szkolenie instruktorskie rozpoczęło się 20 kwietnia 1927 roku. Jego uczestnikami byli wytypowani przez komendantów wojewódzkich Policji Państwowej kandydaci, którzy wstąpili właśnie w szeregi Policji Państwowej, najczęściej posiadali staż wojskowy w żandarmerii. Na trwających
10 miesięcy kursach, uczestnicy poznawali nowoczesne metody i techniki śledcze, takie
jak fotografowanie oraz mikroskopowanie.
Wykładowcy i instruktorzy początkowo pracowali po 16 godzin tygodniowo, jednak
od 1 września 1938 roku nastąpiły zmiany, w wyniku których obciążenie tygodniowe wyniosło 20 godzin. Reformy nie ominęły również dowódców kompanii, którzy zamiast 8 godzin, przepracowywali 12 godzin w tygodniu. Komendant Szkoły, prowadząc zajęcia, także zobowiązany był do wypracowania 4 godzin tygodniowo. W placówce przyznano 20 etatów oficerskich i 24 etaty cywilne dla pracowników administracji, zaopatrzenia, służby zdrowia
i obsługi.
W 1938 roku Komendant Główny Policji Państwowej powołał następujący skład etatowy: komendant szkoły w stopniu inspektora lub podinspektora, zastępca komendanta
z funkcją dyrektora szkolenia w stopniu podinspektora lub nadkomisarza, 8 dowódców kompanii w stopniu nadkomisarza lub komisarza, 9 wykładowców w stopniu komisarza, podkomisarza lub aspiranta, w tym również pracowników cywilnych od IX grupy wzwyż,
1 oficera administracyjno -gospodarczego w stopniu komisarza, podkomisarza lub aspiranta.
Jako pierwszy komendantem Szkoły Policji Państwowej w Mostach Wielkich został podinspektor Julian Gottas, jego zastępcą zaś nadkomisarz Edmund Mühlner. Między innymi oficerowie Piotr Borysiewicz, Józef Ostrowski i Adam Winnicki wchodzili
w skład ośmioosobowej kompanii dowódców. Zaś stanowiska wykładowców zajęło dziewięciu oficerów w stopniu podkomisarzy i aspirantów, m.in. Jan Broda, Józef Jelonek i Stanisław Nowak. Przez pewien okres pracował razem z nimi również Robert Żychowski, pełniący
w latach 1929-1932 obowiązki zastępcy komendanta Szkoły (później w randze nadkomisarza służył w Komendzie Głównej Policji Państwowej). Po kilku zmianach kadrowych do ich grona dołączyli także komisarz Józef Dziadecki, podkomisarze Eryk Erben i Piotr Szewczyk. Nauczyciel Adam Roland, lekarz Henryk Türk, kucharz Martynowski-to tylko niektórzy
z pracowników cywilnych.
Wczesna śmierć pierwszego komendanta Szkoły Policyjnej w Mostach Wielkich
w czerwcu 1935 roku we Lwowie spowodowała objęcie tego urzędu przez inspektora
Jana Schucha. Wprowadzał on nowoczesne metody zarządzania, wychowania i nauczania. Praktyka uczniów przeprowadzana na pobliskich posterunkach gminnych nie przynosiła oczekiwanych efektów, dlatego też Schuch pragnął stworzyć idealny posterunek policyjny, który miał mieścić się przy budynku Szkoły. Dzięki niemu przeprowadzono anonimowe badania ankietowe, które miały na celu poznanie uczniów i ich opinii.
Mimo dobrych wyników w 1935 roku pojawiły się pogłoski o likwidacji Szkoły.
W obronie placówki stanął komendant. Na odprawie oficerskiej 13 stycznia 1936 roku oznajmił wszystkim, iż według posiadanych informacji kursy nie zostaną wstrzymane,
a wszyscy pracownicy mogą w spokoju kontynuować swoją pracę. W każdą sobotę
przed południem komendant prowadził zajęcia wychowawcze, na których przypominał,
że „policjant jest bacznie obserwowany przez społeczeństwo, jego sukcesy są przemilczane,
ale porażki wyolbrzymiane”. Jan Schuch z powodu przewlekłej choroby nogi musiał jednak szybko zrezygnować z pełnionego przez siebie stanowiska komendanta. Zastąpił
go na początku 1939 roku inspektor Wiktor Dunin-Wąsowicz.
Paragraf dziesiąty rozporządzenia z dnia 24 kwietnia 1931 roku mówił: „Szkoły
z charakteru swych zadań i przeznaczenia nie stanowią organów wykonawczych w zakresie utrzymania bezpieczeństwa, spokoju i porządku publicznego i do służby tego rodzaju używane być nie mogą. Wyjątkowo jednak, w wypadku zaburzeń lub katastrof żywiołowych poważnie zagrażających bezpieczeństwu i spokojowi w Państwie, o ile inne jednostki policyjne
są niewystarczające, mogą być użyte do służby wykonawczej również szkoły pod warunkiem uzyskania na to każdorazowego zezwolenia ministra spraw wewnętrznych”. Głównym zadaniem Szkoły Policyjnej było profesjonalne przygotowanie kandydatów na policjantów.
W trakcie turnusu mieli oni pojąc wiedzę w zakresie wiedzy zawodowej, ogólnej i praktycznej. Program nauczania obejmował następujące przedmioty: prawo karne i procedura karna, prawo państwowe i administracyjne, instrukcja służbowa, służba śledcza, biurowość, higiena, medycyna sądowa i ratownictwo, nauka o stowarzyszeniach, psychologia, logika
i etyka, nauka o broni i wyszkolenie strzeleckie, terenoznawstwo, zasady zachowania
się na służbie i poza służbą, musztra i ćwiczenia sprawności fizycznej. Uczestników kursów przygotowywano do typowych działań policyjnych, na przykład walk ulicznych, ścigania przestępców i zatrzymywania osób podejrzanych.
Nauczanie w Szkole Policyjnej w Mostach Wielkich rozpoczęto w drugiej połowie
1929 roku. Turnusy kształcące rocznie około 1200 policjantów trwały 5 miesięcy, zazwyczaj
od lutego do czerwca oraz od września do stycznia, z przerwą wakacyjną w lipcu i sierpniu. Każdy turnus liczył 500 osób, zgrupowanych w 8 lub 9 kompaniach, liczących około 60 osób.
W początkowym okresie kadra oficerska stanowiła od 18 do 21 osób. Pełniła ona funkcje wykładowców, dowódców kompanii oraz administracyjno – gospodarcze. W nauczaniu pomocą służyli nauczyciele z tamtejszej szkoły powszechnej, którzy uczyli przedmiotów, takich jak historia Polski, geografia, matematyka z geometrią i język obcy. Podczas uroczystości rozpoczęcia pierwszego kursu komendant główny Policji Państwowej przytoczył treść napisu, który widniał na tablicy Szkoły Policyjnej. Brzmiał
on następująco: „Polska Szkoła Policyjna daje policjantowi nie tylko wiedzę, ale i uczy
go być dobrym obywatelem”. Kandydaci przyjmowani na szeregowych policjantów powinni ukończyć szkołę powszechną oraz zaliczyć służbę wojskową. Zaś osoby, które posiadały pełne wykształcenie średnie były wyróżniane i posiadały biało-błękitne obszycie naramienników. Stanowiły 22% wszystkich uczniów. Średni wiek kandydata do Szkoły w Mostach Wielkich
to 23-24 lata.
Podczas pobytu w Szkole Policyjnej uczniowie otrzymywali co miesiąc wynagrodzenie
w wysokości 132 zł. Harmonogram zajęć był bardzo obszerny i ambitny, zaś czas
na jego wykonanie bardzo krótki, dlatego dzień rozpoczynał się pobudką już o 5.00, od 5.30
do 6.00 trwało śniadanie, od 6.30 do 13.00 odbywały się lekcje. O 10.00 uczniowie mieli
czas na zjedzenie drugiego śniadania, zazwyczaj był to chleb ze smalcem i kawa zbożowa.
Po zajęciach uczestnicy turnusu zjadali obiad, po którym mieli czas na naukę własną. Czasami zajmowali się także budową strzelnicy i boiska sportowego, czyszczeniem mundurów i butów oraz sprzątaniem sal i zmianą pościeli. Zajęcia trwały od poniedziałku do soboty. Niedziele również nie były w pełni dniem wolnym, gdyż na 9.00 w zwartym szyku maszerowano
na mszę świętą. Po powrocie z kościoła spożywano drugie śniadanie, a potem uczęszczano
na zajęcia z dobrego zachowania i kultury osobistej, które prowadził por. Wojciech Staniszewski. Uczniom umożliwiano również uczestnictwo w kursie samochodowym
i fotograficznym. Wyznaczeni kandydaci we wtorki i piątki w godzinach od 13.00 do 17.00 pełnili dyżury w bibliotece, która była wyposażona w ogromną ilość literatury fachowej
oraz piśmiennictwa typu beletrystycznego. Ze zbiorów korzystali także mieszkańcy cywilni
z miasta. Wszystkie książki oznaczono specjalną naklejką własnościową z pełną nazwą Szkoły i sygnaturą.
Zakończenie każdego szkolenia było bardzo uroczyste. Wszystko rozpoczynało
się od przeglądu kompanii i przemarszu z własną orkiestrą do kościoła, a po powrocie na placu apelowym wygłaszano okolicznościowe przemówienia. Dwoje najlepszych absolwentów otrzymywało zegarki, które wręczał przedstawiciel Komendy Głównej, a reszta
z bardzo dobrymi wynikami odbierała z rąk komendanta Szkoły świadectwa ukończenia kursu. Pozostali dostawali świadectwa od dowódcy kompanii. Oficjalna część kończona była defiladą z udziałem wszystkich kompanii, z bronią i w hełmach, a oficerowie z szablami. Potem odgrywano humorystyczną inscenizację, pod tytułem „Chrzest policjanta”. Program uroczystości obejmował przedstawienie nabytych przez policjantów szeregowych umiejętności. Absolwentom, którzy byli bardzo cenieni i rozchwytywani, przysługiwał tygodniowy urlop, a po nim byli kierowani do służby, głównie na południowo-wschodnie tereny Rzeczypospolitej, dlatego nauczano ich języka ruskiego (ukraińskiego). Na przykład
już w 1938 roku Komenda Wojewódzka w Krakowie poprosiła o przydzielenie
jej 140 szeregowych ze Szkoły Policyjnej w Mostach Wielkich. W tym samym czasie wysłano 29 policjantów z tej Szkoły na teren powstającego Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP). Przez lata kształtowała się bardzo dobra opinia o Szkole Policyjnej w Mostach Wielkich.
W 1937 roku zaproszono do niej znanego krakowskiego pisarza, Zygmunta Nowakowskiego, który bacznie przyglądał się pracy Szkoły. Po czasie spędzonym w Mostach Wielkich wydał swoją książkę pod tytułem „Pani służba”. Poruszała ona aktualną problematykę służby policyjnej, skupiała się na losach młodego absolwenta tej placówki. Powieść ta może nawet
we współczesnych czasach być wzorem godnej służby policjanta.
Wybuch drugiej wojny światowej sprawił, że Szkoła Policyjna w Mostach Wielkich zamknęła swoje drzwi dla nowych uczniów. Historia placówki była niestety bardzo krótka,
lecz mimo tego w latach 1929-1939 wyszkoliła ponad 10 tysięcy szeregowych policjantów.
Już pod koniec sierpnia 1939 roku większość oficerów z kadry dydaktycznej powołano
do służby, kierując ich głównie na wschód Rzeczypospolitej. We wrześniu 1939 roku
w wyniku zbliżającej się wojny z Niemcami odwołano XVIII turnus szkoleniowy. Szybko rozwijające się działania wojenne sprawiły, że Szkoła nie rozpoczęła ponownej działalności dydaktycznej. Oficerowie, którzy otrzymali przydziały mobilizacyjne, podpisane przez Komendanta Głównego Policji Państwowej, generała brygady, Józefa Ignacego Kordiana Zamorskiego, zajmowali się zwalczaniem akcji dywersyjnych nacjonalistów ukraińskich
i społeczeństw komunistycznych. Ochraniali również po ataku sowieckim 17 września 1939 roku ewakuowane do Rumunii instytucje państwowe, później ze swoimi oddziałami wycofali się na Węgry.
Ci, którzy trafili do niewoli sowieckiej, zostali bestialsko zamordowani. Byli nimi między innymi inspektor Jan Schuch, podkomisarz Jan Broda oraz kilku podoficerów
i szeregowych Szkoły Policyjnej w Mostach Wielkich. Losy wielu osób związanych ze Szkołą są niestety nadal nieznane, ale przypuszcza się, że zginęli w sowieckich więzieniach i łagrach. Niewielu osobom udało się uniknąć śmierci w niewoli. Kilka osób znalazło się w obozach
dla internowanych w Rumunii, był to na przykład ostatni Komendant Szkoły Policyjnej
w Mostach Wielkich inspektor Wiktor Dunin-Wąsowicz, oficerowie Mikołaj Greczyło, Franciszek Hein oraz Stanisław Nowak. Ci, którzy przedostali się do Francji, wstąpili
do Wojska Polskiego. Inni dostali się do niewoli niemieckiej i zmuszono ich do służby
w tak zwanej Policji Polskiej w Generalnym Gubernatorstwie. Rodziny policjantów mieszkające w Mostach Wielkich, które nie zdołały opuścić miasta, zostały wywiezione
na Sybir oraz do Kazachstanu. Repatrianci, chcący powrócić w 1946 roku do Polski, dowiedzieli się, że ich strony rodzinne okazały się być za granicą, niestety niedostępną
dla nich przez długie lata.
Według relacji J. Milczanowskiego, zamieszczonej w artykule Darii Kołodziejskiej,
w publikacji „Lista Ostaszkowa. Studia i materiały (Szczytno 1993)”, po zajęciu przez wojska sowieckie terenu Szkoły, jej komendant, inspektor Wiktor Dunin-Wąsowicz, na placu apelowym zameldował wszystkich oficerowi NKWD, myśląc, że będą oni traktowani jak jeńcy wojenni zgodnie z konwencjami międzynarodowymi. Tak się jednak nie stało, gdyż wydano rozkaz rozstrzelania bezbronnych policjantów.
Jednak relacja ta nie do końca jest zgodna z prawdą. 16 września 1939 roku wojska niemieckie zajęły Mosty Wielkie, a w tym czasie budynki Szkoły były już opustoszałe. Przybyli tam policjanci ze Śląska na czele z komisarzem Ludwikiem Herchenrederem,
którzy jednak szybko opuścili placówkę, podejmując liczne walki z wrogiem. Wyjechali autobusami w kierunku Czortkowa, a po agresji sowieckiej udali się do Rumunii lub na Węgry. Zgodnie z umową niemiecko-sowiecką miasto miało zostać w posiadaniu Sowietów, dlatego
też 23 września wojska niemieckie wycofały się z Mostów Wielkich. W nocy
25 lub 26 września wojska radzieckie, którymi dowodził Siemion Timoszenko, zajęły opuszczoną i ograbioną Szkołę Policyjną.
W sprawie masakry policjantów ze Szkoły Policji Państwowej w Mostach Wielkich
było prowadzone śledztwo. Według starszych mieszkańców tych terenów mogło dojść
do egzekucji kilku sowieckich dezerterów, wykonanej przez wojska sowieckie na terenie Szkoły niedaleko wieży ciśnień. W miejscu wskazanym przez świadków znaleziono szczątki zwłok siedmiu mężczyzn w mundurach sowieckich. Nie ma więc wystarczającej ilości dowodów obciążających Sowietów tą zbrodnią. Mimo wszystko konto ich okrucieństw
jest ogromnie duże.
Obecnie w Mostach Wielkich w budynkach, w których mieściła się Szkoła Policji Państwowej, znajduje się garnizon wojsk ukraińskich. Profil kształcenia Szkoły w Mostach Wielkich kontynuuje Szkoła Policji w Słupsku.
Bibliografia:
1) Cyra A., Cichociemny z Babic – Major Piotr Szewczyk 1908 - 1988, Oświęcim/Tułowice 2016.
2) Misiuk A., „Policja Państwowa 1919-1939”, Warszawa 1996
3) Nowak Z., Od Augustowa do Mostów Wielkich – Szkice z dziejów kresowego miasteczka 1549 – 1945, Gdańsk 2004.
4) mł. insp. Winnicki G., System Szkolenia Funkcjonariuszy Policji Państwowej, „Kwartalnik policyjny” 2014, nr 2.
b) Strony internetowe:
5) Europeana Colletions, https://polona.pl/item/1018903/0/, 17.06.2017.
6) Informacyjny Serwis Policyjny, www.isp.policja.pl, 20.05.2017.
7) Mój Lwów, www.lwow.com, 30.05.2017.
8) Policja Państwowa, http://panstwowa.policja.pl/pp/organizacja-policji-pa/7,Organizacja-Policji-Panstwowej.html, http://panstwowa.policja.pl/pp/w-obiektywie/89,Ze-zbiorow-rodziny-post-Jozefa-Gajewskiego.html, 04.06.2017.
Zdjęcia

Żywa lekcja historii

Opis przeprowadzonej żywej lekcji historii
Scenariusz gry terenowej - „Uwolnić Szewczyka”
Temat: Major Piotr Szewczyk- policjant, cichociemny, żołnierz, BOHATER...
Cel gry:
-zainteresowanie uczniów najnowszą historią Polski ze szczególnym uwzględnieniem historii Policji
w czasach II Rzeczpospolitej i II wojny światowej oraz jej wkładu w odzyskiwanie przez Polskę niepodległości i odbudowę Państwa Polskiego,
- poznanie życia i działalności majora Piotra Szewczyka jako postaci realizującej etos bohatera,
- propagowanie wśród młodzieży ponadczasowych wartości jak Bóg, honor, ojczyzna.
Metody: gra terenowa
Formy pracy: indywidualna, grupowa
Potrzebne osoby:
Komisja egzekucyjna
Działacz konspiracyjny/pomocnik przy punktach
Osoby ankietowane/ nauczyciele uczestniczący w grze
Część pierwsza-plan gry:
Zebranie uczestników na rozprawie prowadzonej przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie przeciwko mjr. Piotrowi Szewczykowi w sprawie absurdalnych zarzutów „działania przeciwko narodowi i próbie obalenia demokratycznego ustroju państwa polskiego”. Sąd zamierza oskarżonego skazać na karę śmierci. Na sali rozpraw znajduje się działacz konspiracyjny, sprzeciwiający się absurdalnym zarzutom. Uczestnikom gry zostaje przybliżony biogram Piotra Szewczyka oraz historia szkoły w Mostach Wielkich.
Uczestnicy dowiadują się o zniknięciu dokumentów potrzebnych do prowadzenia dalszego postępowania w sprawie Szewczyka. Głównym celem jest znalezienie wszystkich dokumentów, które mogą zdobyć, wykonując poszczególne zadania w odpowiedniej kolejności.
Uczestnicy zostają przeprowadzeni z sali rozpraw do miejsca startowego, z którego zaczynają grę terenową. Dzielą się na dwie grupy. Obie są przekazane „pod opiekę” członków komisji egzekucyjnej, która przedstawia postać Szewczyka – podstawowe informacje.
Część druga- zadania:
W trakcie pierwszego zadania uczestnicy otrzymują mapę z wyznaczonymi kierunkami trasy, która doprowadzi ich do kolejnego punktu. W tym zadaniu uczniowie rozwijają umiejętność poruszania się w terenie oraz przy pomocy wskazówek na drodze.
Po wykonaniu pierwszego zadania, znalezieniu i zapoznaniu się z treścią dokumentów, uczestnicy przystępują do kolejnego zadania, jakim jest rozwiązanie zaszyfrowanych wiadomości przekazanych przez konspiracyjnego działacza. Jego obowiązkiem jest wyjaśnienie, w jaki sposób mogą to zrobić (PO-LI-TY-KA RE-NU)
Informacje, które uczestnicy uzyskali, są potrzebne w następnym zadaniu, w którym będą musieli przeprowadzić ankietę, warunkującą zmianę wyroku sądu. W tym celu należy udać się do szkoły i pozbierać podpisy od nauczycieli. Podpis mogą uzyskać osoby znające odpowiedzi na pytania zadawane przez pedagogów. Ułatwieniem w tym zadaniu są rozszyfrowane informacje z poprzedniego wyzwania. Po zebraniu podpisów obie drużyny wracają do miejsca, w którym była prowadzona rozprawa. W ten sposób kończy się pierwsza część gry.
Część trzecia- zakończenie:
Uczestnicy wraz z zebranymi dokumentami i podpisaną ankietą spotykają się z komisją egzekucyjną. Materiały zebrane w trakcie gry zostają przekazane działaczowi konspiracyjnemu, który również znajduje się na rozprawie. Wszelkie informacje na temat Szewczyka zostają podsumowane, a prowadzący grę robią krótką prezentację jego osoby
oraz zasług dla służby ojczyźnie.
Gra oficjalnie kończy się, gdy komisja egzekucyjna zmienia wyrok kary śmierci na 15 lat pozbawienia wolności.












Przykładowe zadania:
a) zaszyfrowane informacje:
Szkoła Policji Państwowej w Mostach Wielkich zukjdpwkłk się na terenie obwodu lwowskiego II Ezrcztopsopilyrj


Ulubionym sopeyrm Piotra Szewczyka była olłak upżuk


Piotr Szewczyk syndlpwkł oekwo na uniwersytecie Jagielońskim


Kursy oeztgpypwkwczr w Szkole Policji Państwowej trwały dzlrslęć mlrslęct


Na tablicy Szkoły Policyjnej widnial napis: „Polska Szkoła Policyjna daje opilcjkuypwl nie tylko wiedzę ale i uczy go być dpbetm pbtwkyrirm”


Średni wiek akudtdktk do Szapłt w Mostach Wielkich to 23-24 lata


Jednym z eiemruyów zakończenia szkolenia w Mostach Wielkich była hnmpetsytczuk inscenizacja pt. „Chrzest Policjanta”


W 1939 r. Piotr Szewczyk został mianowany ksolekuyrm
Po wtbnchn II wojny światowej Mosty Wielkie wraz ze szkołą zostały przyjęte do Zwlązan Ekdzlrcalrgp


Piotr Szewczyk znał biegle język ulrmlrcal oraz naeklńsal

b) Pytania nauczycieli- zbieranie podpisów pod zmianą wyroku:
Do jakiego obwodu należały Mosty Wielkie w czasach II Rzeczypospolitej?
lwowskiego
kaliningradzkiego
kijowskiego
Jaki był ulubiony sport Piotra Szewczyka?
piłka ręczna
piłka nożna
piłka siatkowa
Na którym Uniwersytecie studiował Piotr Szewczyk?
Warszawskim
Lubelskim
Jagiellońskim
Co szkoła daje policjantowi wg napisu z tablicy Szkoły Policyjnej?
Wiedzę i uczy go, jak być dobrym obywatelem
Pracę i uczy go, jak być dobrym policjantem
Pieniądze i niczego go nie uczy



Ile trwały kursy przygotowawcze w Szkole Policji Państwowej?
siedem miesięcy
dziesięć miesięcy
dwanaście miesięcy
Ile wynosił średni wiek kandydata do Szkoły w Mostach Wielkich?
a) 22-23 lata
b) 23-24 lata
c) 21-22 lat
Jaki tytuł nosiła humorystyczna inscenizacja grana na zakończenie szkolenia?
a) Chrzest Policjanta
b) Chrzciny Policjanta
c) Wesele Policjanta
Co stało się ze szkołą w Mostach Wielkich po wybuchu II wojny światowej?
a) Zniszczono ją.
b) Nic się nie stało, działała normalnie.
c) Przejął ją okupant (kto?).
Jaki stopień otrzymał Piotr Szewczyk w 1939 r.?
a) aspiranta
b) majora
c) podporucznika

Które języki znał Piotr Szewczyk w trakcie nauki w szkole policyjnej?
a) angielski i francuski
b) niemiecki i ukraiński
c) francuski i rosyjski
Zdjęcia
Pliki
Plik 1
Plik ZIP lub RAR

Sylwetka policjanta

Imię i nazwisko policjanta
Piotr Szewczyk
Lata życia
1908-1988
Opis postaci
Niech wspaniałe świadectwa miłości Ojczyzny, bezinteresowności i heroizmu, jakich mamy wiele w naszej historii, będą wyzwaniem do zbiorowego poświęcenia wielkim narodowym celom.
Jan Paweł II
mjr Piotr Szewczyk- policjant, cichociemny, żołnierz, BOHATER...
Wybierając osobę, której chcielibyśmy poświęcić więcej uwagi, kierowaliśmy się kilkoma czynnikami. Jednym z nich był region, w którym mieszkamy. Analizując wydarzenia z przeszłości, czasy II wojny światowej, historię Śląska, możemy stwierdzić, że na Opolszczyźnie bardzo ciężko znaleźć osobę oraz związane z nią miejsce, które byłoby wkładem w rozwój Policji Państwowej.
Zdecydowaliśmy się na wybór majora Piotra Szewczyka – policjanta, a później cichociemnego
z Babic, prywatnie wuja naszej Pani wicedyrektor, która wraz z mamą, Zofią Zużałek, siostrą Piotra Szewczyka, mieszka w Niemodlinie na Opolszczyźnie. Dzięki uprzejmości obu Pań pozyskaliśmy wiele cennych informacji, a także zdjęć i pamiątek po majorze. Zdajemy sobie sprawę, że nasz bohater jest wychowankiem Centralnej Szkoły Policji Państwowej w Mostach Wielkich,
ale wybuch II wojny światowej spowodował, że największe osiągnięcia i zasługi ma jako wojskowy. Inspiracją była dla nas także wystawa z listopada 2016 r. zorganizowana w naszej szkole przez Biuro Historii i Tradycji Policji Komendy Głównej Policji w ramach obchodów Roku Cichociemnych pt. „Funkcjonariusze Policji Państwowej – Cichociemni Żołnierze AK”. Celem wystawy było upamiętnienie dziewięciu byłych funkcjonariuszy Policji Państwowej, żołnierzy cichociemnych, przybliżenie ich sylwetek. Reasumując- region naszego zamieszkania, naoczny świadek historii w postaci siostry Piotra Szewczyka, a mamy Pani wicedyrektor, wystawa
o funkcjonariuszach policji- cichociemnych, spowodowały, że zdecydowaliśmy się pochylić
nad postacią Cichociemnego z Babic.
Piotr Szewczyk urodził się 9 września 1908 roku w Babicach w okolicach Oświęcimia.
Jego rodzice, Jan oraz Katarzyna, żyli dość skromnie. Ojciec zajmował się niewielkim gospodarstwem oraz był maszynistą. Natomiast matka (z domu Wilk) zajmowała się jedynie wychowaniem dzieci. Piotr był najstarszym z licznego rodzeństwa. Miał brata Franciszka
oraz siedem sióstr: Annę, Helenę, Wiktorię, Marię, Zofię, Jadwigę, Bronisławę. Rodzice starannie zadbali o wykształcenie najstarszego potomka. Wychowywał się on w atmosferze tradycji niepodległościowych, jak i szacunku do oręża polskiego. W Oświęcimiu było 5 klubów sportowych- Piotr odznaczał się niezwykłą sprawnością fizyczną i uprawiał sport. Grywał w piłkę nożną, początkowo jako zawodnik Towarzystwa Sportowego „Czarni”, a następnie Towarzystwa Sportowego „Soła”.
W latach 1915-1921 uczęszczał do szkoły powszechnej w rodzinnej miejscowości.
Po maturze, którą uzyskał w 1929 r., studiował prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim,
lecz po zdaniu egzaminów musiał zrezygnować ze studiów z powodu ciężkiej sytuacji materialnej. Następnie 15 sierpnia 1931r. powołano go do Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty
w Zambrowie, którą ukończył jako kapral podchorąży 30 czerwca 1932 r. z dobrym wynikiem. Rozpoczął także praktyki w 12. pułku piechoty, skąd następnie został przeniesiony do rezerwy.
W 1934 r. i 1936 r. wykonywał jeszcze ćwiczenia w tym pułku rezerwy, a 11 listopada 1934 r. awansował do stopnia plutonowego podchorążego. W dniu 1 stycznia 1937 r. mianowano go podporucznikiem.
Znał dwa języki obce: niemiecki oraz ukraiński, co zostało odnotowane przez władze wojskowe w jego rocznej liście kwalifikacyjnej za rok 1938/39. „W 1932 r. wstąpił do Szkoły Policyjnej w Mostach Wielkich, woj. lwowskie. Ukończył kurs oficerów policji w Kowlu (1935) jako przodownik i następnie kurs oficerów służby śledczej PP w posterunku PP w Ciechocinku,
a w 1936 r. wstąpił do Szkoły Oficerskiej PP w Warszawie. Później pełnił służbę jako zastępca kierownika XVII komisariatu w Warszawie (pół roku). W latach 1937-1939 był instruktorem WF
w Szkole Szeregowych PP w Mostach Wielkich i przodownikiem PP w kampanii Rezerwy Policji w Poznaniu. W 1939 r. został mianowany aspirantem oraz 28 sierpnia 1939 r. szefem biura mobilizacyjnego KG PP”1. Piotr Szewczyk uczestniczył także w wojnie obronnej Polski w 1939 r., dowodząc kompanią karabinów maszynowych Policji Państwowej, która broniła mostu Poniatowskiego i Kierbedzia.
W listopadzie 1939 lub na początku 1940 udało mu się przedostać przez Węgry i Jugosławię do Francji. Wstąpił do Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich i walczył w bitwie
o Narwik. Po klęsce Norwegii wrócił do Francji, gdzie jego oddział walczył o Bretanię.
Po kapitulacji Francuzów przedostał się latem 1940 r. do Wielkiej Brytanii, gdzie został włączony do 1. Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Stanisława Sosabowskiego. Dnia 10 grudnia 1940 r. za bohaterstwo ukazane w bitwie o Narwik, ppor. Szewczyk otrzymał z rąk gen.
Wł. Sikorskiego Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari, natomiast na posiedzeniu Rządu
w Londynie 20 marca 1942 r. został mu przyznany Krzyż Wojenny z Mieczem. Należy podkreślić fakt, że otrzymało go tylko 12 oficerów i żołnierzy Samodzielnej Brygady Strzelców Podhalańskich. Dodatkowo Piotr Szewczyk otrzymał w 1980 r. pismo z Urzędu do spraw Kombatantów w Warszawie, informujące, że Rząd Królestwa Norwegii uhonorował go medalem oraz dyplomem, w którym były zawarte podziękowania za walkę o niepodległość ich kraju.
Kiedy Samodzielna Brygada Strzelców Podhalańskich powróciła z Norwegii do Francji, w dniu 14 czerwca 1940 roku, zdążył jeszcze wziąć udział w walce z Niemcami na terenie Bretanii, otrzymując za obronę tego kraju francuskie odznaczenie Croix de Guerre z palmą. Został wcielony również do I Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej. Powołano go na instruktora wychowania fizycznego. A w sierpniu 1941 r. przeszedł do I Dywizji Samodzielnej Brygady Spadochronowej formowanej w tym czasie przez gen. Stanisława Sosabowskiego. Przez siedem miesięcy pływał
w angielskiej flocie handlowej.
Przełomowym dla losów Szewczyka było ochotnicze zgłoszenie się na kilkumiesięczny kurs szkoleniowy cichociemnych (16 stycznia 1942r). Podczas jego trwania następowała ostra selekcja kandydatów, którzy kierowani do tej niebezpiecznej służby, opuszczali swoje oddziały
po cichu i w nieznanych okolicznościach. Z tego powodu wśród żołnierzy w Anglii zrodziła się nazwa „cichociemni”. Ppor. Piotr Szewczyk, przystępując do cichociemnych, chciał jak najkrótszą drogą powrócić do Polski i walczyć o jej wolność. Dodatkową motywacją było to, że hitlerowcy utworzyli na ziemi Oświęcimskiej KL Auschwitz. Nie wiedział jeszcze w tamtym momencie, że był tam więziony od kwietnia 1941 r. jego kuzyn - Stanisław Halaburda. Również pochodził z Babic
i został rozstrzelony pod Ścianą Straceń 2 lutego 1943 r.
Podczas jednego ze szkoleń spadochronowych ppor. Piotr Szewczyk przeżył traumatyczne przeżycie, jakim było zaczepienie się spinaczami za główną linkę, która omotała mu nogę
i zawisnął pod samolotem głową w dół. Jednak miał na tyle siły i determinacji, że wdrapał się przez niezamknięty otwór z powrotem. O dziwo, poprosił instruktora o nawrót i powtórzenie skoku, tym razem zrobił to w prawidłowy sposób.
Po pomyślnie zakończonym kursie otrzymał awans na porucznika, przyjmując pseudonim „Czer”, który stanowił początek nazwiska jego narzeczonej Walerii Czerwik, pozostawionej
w okupowanej Polsce i mieszkającej w Oświęcimiu.
W 1943 r. porucznik Szewczyk został przekierowany do Lwowa, gdzie jako oficer Armii Krajowej objął dowództwo rejonu dywersyjnego Lwów-Miasto. Nazywano go tam „Piter” bądź „Siwy”. W tym mieście organizował wiele akcji bojowych. Z dniem 11 listopada 1943 r. awansował do stopnia kapitana. Zasłynął też z tego, że podczas wyzwalania miasta Lwów dowodził kompanią Armii Krajowej w sile około 300 ludzi, która opanowała m. in. budynek Politechniki Lwowskiej. 17 lutego 1943 r. na lotnisku Tempsford pod Londynem por. Piotr Szewczyk zajął miejsce
w jednym z dwóch samolotów. Szczęście wszystkim dopisywało. Lot na placówkę odbiorczą „Puchacz”, położoną 9 km na południowy wschód od Mord w powiecie siedleckim, przebiegał dość pomyślnie. Jednak przy samym zrzucie pułap był dość niski, „Czer” i „Skryty” zostali bardzo poturbowani. Do Warszawy dotarli mając przy sobie jedynie fałszywe dokumenty. Gdy Szewczyk leżał potłuczony w mieszkaniu, przyszedł do niego tzw. „Kripo”, szukając łapówek. Piotr porwał kapelusz i uciekając, wydostał się z mieszkania.
Wiosną 1943 roku Piotr Szewczyk opuścił Warszawę, gdyż skierowano go do Kierownictwa Dywersji Okręgu Lwów AK, gdzie w maju tegoż roku objął dowództwo rejonu dywersyjnego Lwów – Miasto. Inicjował i organizował wiele akcji bojowych w tym mieście, biorąc w nich bezpośredni udział jako dowódca. W lipcu 1943 r. zdobył materiały wybuchowe, opanowując magazyn na Czartowskiej Skale. Wcześniej, 16 czerwca, Szewczyk dokonał śmiałego odbicia
ze szpitala ciężko rannego więźnia, Jana Bojczuka, członka Narodowej Organizacji Wojskowej. Podczas walki zmuszony był zlikwidować kilku przeciwników. W czasie odwrotu, kiedy zamierzano odbitego więźnia ukryć w leśniczówce pod Lwowem, przy próbie zatrzymania uczestników akcji przez niemieckiego wartownika, musiał jeszcze raz sięgnąć po broń i celnym strzałem unieszkodliwił przeciwnika. W rocznicę Odzyskania Niepodległości, 11 listopada 1943 r., wysadził tory kolejowe na linii Lwów – Przemyśl oraz kierował akcją odwetową przeciwko Ukraińskiej Armii Powstańczej. Prowadził także akcje likwidacyjne konfidentów we Lwowie.
Z dniem 11 listopada 1943 r. został awansowany do stopnia kapitana ze starszeństwem. W akcji „Burza” we Lwowie i w czasie walk o miasto, które trwały od 23 do 27 lipca 1944 r. dowodził
1. Kampanią Saperów Kedywu w sile około 300 ludzi, która opanowała m. in. budynek Politechniki Lwowskiej.
Od 25 lipca 1944 r. do miasta zaczęły masowo napływać oddziały sowieckie, a mieszkańcy z niepokojem oczekiwali na wyjaśnienie sytuacji politycznej. Wkrótce Armia Czerwona całkowicie opanowała Lwów. W czasie kilkudniowych walk o miasto oddziały AK straciły kilkuset ludzi. Nastąpiły podstępne aresztowania dowódców, a następnie żołnierzy AK. Awansowany do stopnia majora z dniem 2 sierpnia 1944 r. Piotr Szewczyk uniknął aresztowania przez NKWD i przedostał się we wrześniu 1944 r. ze Lwowa do Lublina. Czynił to z myślą o wstąpieniu do regularnego Wojska Polskiego, a zachęciła go do tego akcja werbunkowa do Ludowego Wojska Polskiego prowadzona przez gen. brygady Kazimierza Strzeleckiego. Szewczyk zrealizował swój zamiar, zostając zweryfikowanym do stopnia podpułkownika i pod przybranym nazwiskiem, Piotr Skotnica, wyznaczony na dowódcę batalionu i zastępcę dowódcy 7. pułku piechoty II Armii LWP dowodzonej przez gen. Karola Świerczewskiego. Wkrótce zaczęło mu jednak grozić, jako byłemu oficerowi AK, aresztowanie. Piotr zdecydował się w listopadzie 1944 r. na dezercję. Wrócił
do Lwowa i na rozkaz zastępcy komendanta Obszaru Lwowskiego AK i szefa Kedywu, ppł. Jana Władyki, zamierzał jako kurier organizacji „NIE”, poprzez Rumunię, dotrzeć do Londynu.
Wyjechał do Tarnopola i przy próbie przejścia granicy rumuńskiej został przez patrol sowieckiej straży granicznej postrzelony w nogę Rannego umieszczono w pobliskim więzieniu,
a później przewieziono do szpitala w Czerniowcach, gdyż zaczęła mu gnić noga. Po przebytym tyfusie uciekł w marcu 1945 r., wyskakując ze szpitalnego okna na pierwszym piętrze. Przedostał się do Lwowa, a miesiąc później do Krakowa. Posługiwał się przybranym nazwiskiem Piotr Brzeg. Będąc w Krakowie, skontaktował się ze swoją rodziną w Babicach i dowiedział się, że jego siostra Zofia mieszka w Krakowie. Mjr Piotr Szewczyk postanowił po latach rozłąki sprawić siostrze niespodziankę i odwiedził ją 23 kwietnia 1945 r. w dniu jej ślubu. Spotkanie było bardzo krótkie,
a Piotr nadmienił jedynie, że jest śledzony przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i wkrótce musi opuścić Kraków.
W maju 1945r. Szewczyk udaje się do Warszawy, z której na polecenie Emilii Malessy – -szefa zagranicznej łączności kurierskiej KG/ZWZ/AK wyjeżdża 24 lipca do Pragi i Pilzna. Przez Niemcy i Francję dociera do Londynu, gdzie 3 września 1945r. zameldował się w Oddziale
VI Sztabu Naczelnego Wodza i przekazał gen. Stanisławowi Tatarowi relację z dotychczasowych wydarzeń. Następnie płk. Marian Utnik wydał Piotrowi polecenie, by powrócił do Polski jako zdemobilizowany żołnierz Polskich Sił Zbrojnych w celu przekazania informacji dla płk. Jana Rzepeckiego. Zgodnie z poleceniem Szewczyk opuszcza Londyn 25 września i 15 października dociera do Warszawy. Tym razem szczęście zawiodło i na początku listopada 1945 zostaje
wraz z płk. Janem Rzepeckim i innymi osobami aresztowany. Podczas śledztwa znęcano się
nad nim i był maltretowany przez płk. Józefa Goldberga, który chciał otruć Szewczyka. Do zbrodni nie doszło, gdyż funkcjonariusz, który otrzymał taki rozkaz nie wykonał polecenia.
7 maja 1947 r. Piotr Szewczyk wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie został skazany na karę śmierci. Zarzucono mu uczestnictwo w związku, który miał na celu obalenie demokratycznego ustroju państwa polskiego. Ponadto w treści wyroku nie wspomniano o żadnych zasługach majora Piotra Szewczyka ani o trzykrotnym odznaczeniu Krzyżem Walecznych
za działalność konspiracyjną. Czyni to wyrok jeszcze bardziej absurdalnym. 25 czerwca 1947r. Najwyższy Sąd Wojskowy zatwierdził go jednak. Mieszkańcy rodzinnych Babic zebrali kilkaset podpisów pod prośbą o ułaskawienie Piotra Szewczyka, która być może wpłynęła na decyzję Bolesława Bieruta, zmieniającego karę śmierci na 15 lat więzienia.
Szewczyk przebywał najpierw w więzieniu na Mokotowie, a następnie został przewieziony do Wronek. W obu więzieniach osadzonych traktowano jak bandytów, nie brakowało gróźb, obelg oraz poniżającego traktowania. Stosowano liczne tortury, które często doprowadzały więźniów
do chorób psychicznych. W dodatku Piotr za swoją hardą postawę był szykanowany m. in.
przy rozdziale przesyłanych przez rodzinę paczek żywnościowych, których zazwyczaj w ogólnie nie otrzymywał. Siostra Szewczyka, Zofia Zużałek, wielokrotnie próbowała odwiedzić Piotra
w więzieniu na Mokotowie, jednak wszystkie jej próby zakończyły się fiaskiem. Dopiero
po przewiezieniu brata do Wronek, 17 lutego 1952 r., mogła co dwa miesiące porozmawiać
z nim przez dziesięć lub piętnaście minut. Piotr był bardzo osamotniony. W więzieniu doznał wielu krzywd i cierpień, dlatego zrezygnowany, mimo tęsknoty za wolnością, pogodził się z swoim więziennym losem.
Po śmierci Józefa Stalina w marcu 1953 r. ujawniono znaczną część zbrodni Urzędu Bezpieczeństwa. Po zrewidowaniu sprawy mjr. Piotr Szewczyka 4 maja 1956 r. prokurator Naczelnej Prokuratury Wojskowej podjął decyzję o zastosowaniu amnestii z 27 kwietnia tegoż roku. Szewczyk odzyskał wolność (po ponad 10 latach więzienia) 8 maja 1956 r. W jedenastą rocznicę zakończenia drugiej wojny światowej opuścił więzienie w stanie krańcowego wyczerpania.
Powoli i z trudem powracał do otaczającej go rzeczywistości. Tragiczne przeżycia pozostawił za murami. Za swoje heroiczne postępowanie w czasie wojny powinien uchodzić
za bohatera, jednak w oczach niezorientowanych ludzi utrwalił się inny obraz tego człowieka. Skrzywdzony i schorowany Piotr nie miał siły formalnie dochodzić swojej niewinności. Najważniejsza była wolność. Nie starał się także o rehabilitację ani o jakiekolwiek odszkodowanie, gdyż sądził, że cierpień, których doznał, nic nie jest w stanie mu wymazać. Piotr Szewczyk
do końca życia trzymał się swoich przekonań oraz postawy pełnej godności i honoru. Starał się odnaleźć w otaczającym go świecie i żyć normalnie.
Ze względu na to, że był byłym więźniem politycznym, nie mógł znaleźć odpowiedniej
dla siebie pracy, dlatego zatrudnił się w warsztacie stolarskim. Pracował także w warsztatach
w Krościenku, Piasecznie, Warszawie, gdzie dopiero choroba przebyta przez niego 1986 r. uniemożliwiła mu dalszą pracę. Miał wówczas 77 lat. Piotr, bardzo schorowany, samotny znalazł oparcie i pomoc ze strony rodziny zamieszkałej w Babicach koło Oświęcimia. Mając 79 lat, odszedł w dniu 28 stycznia 1988 r., a dwa dni później został pochowany na cmentarzu parafialnym
w Oświęcimiu. Całe życie był wierny dewizie: Bóg, honor, ojczyzna. Niestety nie doczekał zmian ustrojowych, które nastąpiły dopiero półtora roku po jego śmierci oraz wolnej i niepodległej Polski, za którą tylu Polaków oddało swoje życie.
Piotr Szewczyk bez wątpienia zasługiwał na naszą uwagę i stał się trafnym wyborem. Cechował się nadludzką odwagą, poświęceniem i do końca był wierny swoim ideałom. Stanowi etos bohatera, który jest godny naśladowania. Swoją postawę kształtował od najmłodszych lat,
wychowywany w duchu patriotyzmu. Dzięki temu m. in. wstąpił do Szkoły Policji w Mostach Wielkich, by służyć społeczeństwu. Wybuch II wojny światowej spowodował, że Piotr Szewczyk wstąpił w szeregi Armii Krajowej, by wspierać ojczyznę. Był czynnym działaczem w walce
o niepodległą Polskę i do końca życia wierzył w takie wartości jak Ojczyzna, honor czy wolność.
Gminne Gimnazjum nr 1 w Rajsku obok Oświęcimia obrało go sobie na Patrona Szkoły. W dniu 23 września 2000 roku ordynariusz bielsko- żywiecki, ks. bp. Tadeusz Rakoczy, odprawił uroczystą mszę w kościele parafialnym w Rajsku za duszę śp. Piotra Szewczyka oraz w intencji gimnazjum jego imienia. Później nastąpiło także odsłonięcie tablicy upamiętniającej, umieszczonej na jednej ze ścian w budynku gimnazjum.
Wykorzystane źródła
Bibliografia:
1. Cyra A., Cichociemny z Babic – Major Piotr Szewczyk 1908 - 1988, Oświęcim/Tułowice 2016.
2. Gminne Gimnazjum nr 1 im. mjr. P. Szewczyka w Rajsku, http://ggrajsko.gminaoswiecim.pl/pl/3336/0/nasz-patron.html, 17.05.2017.

Inne źródła:
Wspomnienia i rozmowy z p. Zofią Zużałek, siostrą Piotra Szewczyka, jego siostrzenicą, p. Bożeną Czyczyło- Izbińską oraz prywatne zbiory dokumentów, listów, zdjęć.
do góry